Angius - 2010-05-03 14:35:35

*Łukasz kończył już skrobać rdzę z jakiejś starej ramy od roweru. Nie, nie chciał go odnawiać - to rdza była mu przydatna. Podszedł do stołu z woreczkiem napełnionym już tlenkiem żelaza. Chwycił teraz flexa, podłączył go dwoma krokodylkami do generatora i uruchomił machinę. Wziął aluminiowy pręt i zaczął ścierać go na proszek tarczą gumówki. Gdy drugi woreczek był już pełen aluminiowego proszku, zsypał zawartość obu do kartonika i dokładnie wymieszał. Powstały w ten sposób brązowy proszek wsypał do dość grubej reklamówki z Lidla.*
- Hah! Bron ostateczna powstała! Można tym roztopić pancerz ruskiego czołgu i wysadzić strop Zony!
*Odłożył reklamówkę z termitem, bo tak zwał się ów proszek i wziął w obroty butelkę z... Czymś. A tym czymś był cholernie drogi i trudny do zdobycia rozpuszczalnik nitro. Fakt faktem, ze trochę zwietrzały, ale nadal palny. Przelał go do jakiejś puszki po farbie akrylowej i zaczął wrzucać do środka kawałeczki styropianu znalezionego w gruzach. Styropian powoli rozpuszczał się w cieczy, aż powstała jednorodna plastikopodobna masa, paląca się jak jobtwojumać*
- Może się przydać coś takiego... Nawet na lont do termitu! O!
*Zadowolony z siebie schował termit i plastik PJJ (Palny Jak Jobtwojumać) do metalowej szafy, wytarł ręce w kawałek szmaty i udał się na spoczynek.*

Angius - 2010-05-05 18:41:45

*Łukasz dopiero co wrócił z powierzchni dźwigając w swojej torbie-bazarówce mnóstwo rozmaitego złomu. Ciepnął to na stół i zabrał się do przebierania, szukał wyraźnie czegoś konkretnego...*
- To nie... To nie... A to kurwa co jest? Chuj z tym...
*W końcu na stole znalazło się pięć puszek po Warce Strong, torebkę papiaków i zwój drutu kolczastego. Ze swojej szafki wyciągnął kleszcze do cięcia drutu, pilnik, plik jakichś gazet, chyba "Wyborczej" i dwa woreczki z etykietami "siarka" i "saletra potasowa". Z torby wyjął jeszcze kawałek zwęglonego pnia.*
- No, to teraz można się brać do roboty!
*Oskrobał z pieńka wszystkie zwęglone fragmenty i zmielił kilkakrotnie w archaicznym korbkowym młynku do kawy. Tak przygotowany proszek wsypał do plastikowej miski. Teraz zmielił równie dokładnie saletrę i siarkę - tutejsze rarytasy - i również dosypał do miski. Ostrożnie wymieszał całość kawałkiem jakiegoś pręta i odstawił na bok.
Teraz wziął się za drut. Pociął go na kawałki tworząc swoiste cięciem zaostrzone z każdej strony gwiazdki. Puszki poprzebijał od wewnątrz papiakami i pozarysowywał pilnikiem, tworząc słabszą niż reszta puszki siatkę - miejsce rozerwania aluminiowej blaszki. Do środka każdej z puszek wsunął lont z gazety natartej prochem i wsypał po garści gwiazdek. Dopełnił dzieła sypiąc proch.*

- Czym ja tą dziurę zatkam... Hah! PPJJ!
*Chwycił puszkę z Plastikiem Palnym Jak Jobtwojumać i urywając po kawałku zatkał otwory w puszkach. Jak to już miał w zwyczaju schował efekty swej pracy do szafki i odszedł z demonicznym śmiechem wycierając ręce w szmatkę...*

www.talesofpirates.pun.pl www.kingsage-hellsing.pun.pl www.athair.pun.pl www.poloznictwo2010.pun.pl www.bitwanarymy.pun.pl